Gdzieś niedawno wyczytałam, że enoturystyka to jeden z najbardziej odpowiedzialnych społecznie modeli turystyki wpisujący się w filozofię slow life. A także najbardziej dochodowy dla lokalnych wspólnot. I tak jest, bo jak inaczej nazwać jeżdżenie po małych wioskach i miasteczkach, chodzenie po polach i przyglądanie się ziemi, jedzenie w lokalnych restauracjach i spanie w agroturystykach. Takie slow poznawanie regionów lubimy najbardziej. I chociaż czasami zdarza nam się wyrwać do jakiegoś dużego miasta, to jednak wyjazdy na „prowincję” dają nam pełnię poszukiwanych wrażeń. Taki model chcąc nie chcąc przekazujemy dzieciakom. Co z nim zrobią, to już osobna sprawa …
I tak w jeden z październikowych weekendów spełniło się moje kolejne małe marzenie enoturystyczne. I ponownie nie zawiodłam się. Zwiedzanie Burgundii to przeniesienie się do iście bajkowej scenografii. Słowa bajkowo, bajecznie, etc. powtórzyłam w czasie wyjazdu chyba sto razy. Z jednej strony podziwialiśmy winnice mieniące się wszystkimi kolorami jesieni. Z drugiej zachwycały nas czarujące kamienne miasteczka, niczym wyjęte z jakiejś bajki właśnie. Do tego tu i ówdzie wpisujący się w krajobraz zamek… Poza tym bardzo nam się spodobało Dijon. Podsumowując – z całego serca polecam Burgundię, jeśli szukacie destynacji na rodzinne wakacje w rytmie slow.
Burgundia z dzieckiem
Po raz kolejny przekonaliśmy się, że winne regiony są fantastyczne na wyprawy z dziećmi, ponieważ zazwyczaj kryją niezłą dawkę historii. Tak też jest w Burgundii. Niech świadczy o tym fakt, że nie byliśmy jedyną rodziną spotkana po drodze, chociaż nie jest to kierunek wybitnie rodzinny. Nie można jednak powiedzieć, że nie jest kids friendly. W Burgundii nie brakuje zamków, bajkowych miasteczek, a latem takich atrakcji jak zalewy czy parki linowe.
Miasta, miasteczka i winnice
Zatrzymaliśmy się w Dijon, o czym w osobnym poście. Zwiedziliśmy przeurocze Beaune oraz miasteczka na trasie wśród winnic Grands Crus. Na obiad zatrzymaliśmy się w Nuites-Saint-Georges. Tutaj trafiliśmy także na lokalny jarmark z okazji Dni Wina Bourru, czyli dopiero co fermentującego. Na stoiskach sery, wędliny i wino z bliższych i dalszych okolic. W fajnie wydanych materiałach informacyjnych znajdziecie kalendarz wszystkich imprez w regionie. Poza tym, także informacje o trasie wśród winnic i o samych winnicach. Przy każdej z nich jest informacja o przedziale cenowym, co jest bardzo praktyczne. Można bez stresu wybrać producenta, którego ceny nie zwalają z nóg i wejść na degustacje.
Nie mieliśmy ochoty spędzać całych dni w samochodzie, więc nie dotarliśmy do średniowiecznego Semur czy Autun. Podobno warto. Burgundia jest na tyle rozległa, ze raczej trzeba się nastawić na zwiedzanie jej fragmentami. My zdecydowaliśmy się na odcinek od Dijon do Beaune, czyli tzw. Côte d’Or.
Zamki, klasztory i budynki historyczne
Przy drodze Grands Crus praktycznie co chwilę jest kierunkowskaz do jakiegoś zamku. My zwiedziliśmy Clos de Vougeot i obowiązkowy punkt na trasie po Côte d’Or – Hospicja w Beaune. W bliższych okolicach polecany jest także zamek w Châteauneuf en Auxois oraz Chateau Savigny-les-Baune. Ten ostatni mieści niesamowitą kolekcję samolotów, motorów oraz bolidów wyścigowych.
Niewątpliwie jedną z większych atrakcji regionu jest MuséoParc Alésia w miejscu bitwy rzymian z galamipod Alezją. Muzeum składa się z centrum interpretacji i ruin galo-rzymskiego miasta. Jednak poza sezonem letnim otwarte jest tylko centrum. Z kolei dla wielbicieli architektury religijnej liczne opactwa – w Cluny, Fontenay czy w Citeaux.
Restauracje
Burgundia nie jest tanim regionem. Szczyci się bogatą tradycją kulinarną, w okolicach sporo jest restauracji z gwiazdkami. Przy tak mocnym nacisku na promocję gastronomi przykre jest ubóstwo propozycji dla dzieci. We wszystkich restauracjach, w których jedliśmy i których nie nazwałabym tanimi, menu dla dzieci było identyczne – nuggets lub hamburger z frytkami. W końcu przestaliśmy zaglądać w rubrykę dla dzieci. Czasami lepiej jest po prostu zamówić jedno danie dla dorosłych i podzielić między dwójkę. Często jest można wybrać zamiast frytek ryz czy pieczone ziemniaki i znajdzie się kawałek zieleniny.
Dojazd
Najbliższe duże lotnisko znajduje się w oddalonym o 200 km Lyonie (bezpośrednie loty do Warszawy oferuje Wizzair). Z Paryża jedzie się niecałe 2 godziny pociągiem TGV, samochodem ponad 3 godziny.
Noclegi
W każdym praktycznie miasteczku znajdują się urocze hoteliki, B&B czy domy do wynajęcia. To tylko kilka propozycji:
Gite du Beffroi to w pełni wyposażone apartamenty z kuchnią w Nuits- Saint- Georges.
Douce Nuits – przepięknie urządzony hotel w Nuits-Saint-Georges, który dysponuje także apartamentami dla rodzin.
Hotel Le Clos Badan – hotel z basenem w mikroskopijnej miejscowości Agencourt.