To będzie czwarty sezon naszych dzieci na nartach. Tym razem będzie wyjątkowy, ponieważ maluchy rozpoczną przygodę w lokalnym klubie narciarskim i zanim pojedziemy na rodzinne ferie w lutym, przez 6 tygodni co sobotę będą wyruszać z klubem na najbliżej nas położone stoki w Alpach Południowych.
Jak już pewnie wiecie, uwielbiam wyjeżdżać z moimi bliźniakami – zimą, latem, jesienią… Jednak ferie zimowe na nartach to wyjątkowy czas. Po pierwsze zimowe góry dają mi niesamowitą energię. A dodatkowo od czasu, gdy możemy korzystać z uroków białych stoków całą czwórką, ogarnia mnie niesamowite uczucie spełnienia. Na trasy z dziećmi zaczęliśmy wjeżdżać w zeszłym roku, czyli w trzecim sezonie nauki.
Od kiedy uczyć dzieci jazdy na nartach
Szczerze? Nie ma co przesadzać i się śpieszyć. Nie popełniajcie mojego błędu. Być może nie błędu, ale niecierpliwości. Pierwszy raz ubrałam dzieciaki w buty narciarskie tuż przed trzecimi urodzinami. Na próbę i po 15 minutach już je zdjęliśmy, bo w ogóle nie były zainteresowane poruszaniem się na nartach 😊
Dzieci na nartach – nauka w wieku 4 lat
Na pierwsze prawdziwe narty wybraliśmy się, gdy dzieci miały 4 lata (bez 2 miesięcy). Problem w tym wieku? Dzieci dosyć szybko się męczą. Nogi jeszcze nie są na tyle silne, żeby wytrzymać kilka godzin dziennie nauki jazdy na nartach przez kilka dni. Czasami po prostu większą frajdę sprawia im jazda na sankach i lepienie bałwana.
Dzieci zaczynające jeździć w wieku 5 lat momentalnie osiągają ten sam poziom co te, które zaczęły rok wcześniej. Spokojnie można więc zacząć w wieku 5 czy 6 lat. Jeśli już zdecydujemy się wcześniej, pamiętajmy, że 4-latki szybko się męczą. Nie liczcie, że przez tydzień będą miały siłę i ochotę iść na stok dzień w dzień. My na pierwszych wyjazdach na jazdę przeznaczaliśmy 4 dni i tylko kilka godzin dziennie. W wielu miejscach można znaleźć tzw. śnieżne przedszkola, gdzie na naukę jazdy na nartach przeznaczone są tylko 2-3 godziny, a reszta na zabawy na śniegu lub zabawę pod dachem.
Nauka jazdy na nartach – kurs grupowy czy instruktor?
Uważam, że na sam początek najlepsze są lekcje indywidualne z instruktorem. Dziecko dostaje 100% uwagi i krok po kroku oswaja się ze stokiem, nartami, wyciągiem. Nasze bliźniaki oczywiście robiły to we dwójkę, co też jest dobrym rozwiązaniem, jeśli jedziemy na narty większą grupą i mamy dwoje dzieci w podobnym wieku.
Po pierwszej sesji z instruktorem zapisaliśmy dzieci do szkółki narciarskiej. Ale nie była to byle jaka szkółka. Kameralna, ze swoim własnym stokiem dla początkujących tuż przy siedzibie szkoły. Do tego grupy dosłownie kilkuosobowe z dwójką instruktorów – idealne warunki dla najmłodszych dzieci. To wszystko działo się w Andorze.
Po tej fantastycznej inicjacji kolejne ferie spędzaliśmy we Włoszech. Byliśmy ze znajomymi i wysłaliśmy naszą czwórkę na kurs grupowy. Wybraliśmy Scuola Nacionale Sci. Niestety, był to totalny chaos. Dzieci spędzały mnóstwo czasu w bezruchu, czekając na resztę grupy, a akurat trafiliśmy na mrozy -17˚C. Pomimo że na grupę przypadało kilku instruktorów, zajęcia nie wyglądały na zbyt zorganizowane. Oczywiście dzieci zrobiły postępy, bo trudno w tym wieku nie robić. Ale ogólnie nie byłam zachwycona.
W zeszłym roku także we Włoszech, w tym samym składzie, wzięliśmy instruktora dla 4 maluchów na podobnym poziomie i to było super rozwiązanie. Skorzystaliśmy z kadry Scuola Sci Vialattea. Przesympatyczni instruktorzy, którzy momentalnie złapali kontakt z maluchami. Dzieciaki zaczęły bezproblemowo zjeżdżać po trasach niebieskich i łatwiejszych czerwonych.
Szkoły narciarskie we Francji – ESF
W czasie wyjazdów weekendowych w najbliżej nas położone Alpy Południowe korzystaliśmy z lekcji zarówno w grupach, jak i indywidualnie z instruktorem w École de Ski Français. To prawdziwa instytucja tu we Francji, przez którą przechodzą chyba wszyscy użytkownicy stoków w kraju. Jestem pewna, że każdy Francuz jeżdżący na nartach ma swoją gwiazdkę ESF 😉
ESF ma siedziby we wszystkich stajach narciarskich. Od tych najmniejszych jak nasze Ancelle, po gigantyczne ośrodki, gdzie można znaleźć instruktorów mówiących w różnych językach, w tym także po polsku. Na przykład w Alpe d’Huez czy w Chamonix. Warto wiedzieć, że w czasie ferii francuskich nie jest możliwe wykupienie kursu dla dzieci tylko na 1 czy 2 dni. Trwają 6 dni od niedzieli do piątku. W niektórych ośrodkach są także kursy 5-dniowe. Poza sezonem, można wykupić kurs na 1 czy 2 dni.
Z moich doświadczeń mogę zapewnić, że instruktorzy ESF są świetnie przygotowani do pracy z dziećmi, także tymi najmłodszymi. Podoba mi się także to, że ESF ma zawsze doskonale przygotowane, ogrodzone stoki dla najmłodszych. Nauka podzielona jest na etapy. Na każdym z nich zdobywa się odpowiednią odznakę :
- Piou-piou, czyli pisklę, to maluch, który robi pierwsze kroki na nartach na szkolnych stokach z wyciągiem dywanowym.
- Ourson – miś to pierwsza odznaka dla dzieci od 4 lat. Dzieci rozpoczynają zjeżdżać na trasach zielonych.
- Flocon – śnieżka to odznaka dla dzieci od lat 5 lub tych, które mają już odznakę Ourson. Dzieci potrafią trzymać narty równoległe, hamować i wyruszają na trasy niebieskie.
- Etoile – kolejne etapy to pierwsza, druga oraz trzecia gwiazdka, które otrzymuje się po egzaminie. Kolejne odznaki dla najbardziej zaawansowanych to Gwiazda Brązowa i na koniec Złota.
Za każdym razem, gdy korzystaliśmy z kursów czy instruktorów ESF, dzieci były bardzo zadowolone. Nie muszę dodawać, że momentalnie “wpadły” w system odznak i na horyzoncie mają swoją pierwszą gwiazdkę.
Wniosek z naszych dotychczasowych doświadczeń jest taki, że jeśli decydujemy się na kursy grupowe, to wybierajmy szkoły sprawdzone, kameralne, z małymi grupami. Koniecznie z siedzibą blisko stoku, żeby dzieci mogły ogrzać się i odpocząć pod dachem, jeśli się zmęczą. Najlepiej jednak na początku przygody z narciarstwem sprawdzają się zajęcia z instruktorem.
Od kiedy nauka na snowboardzie
Mój Ivan jakiś czas już zwiesił oko na snowboardzie. Ale musi jeszcze trochę poczekać. My we dwójkę jeździmy na nartach, więc nie jesteśmy w stanie mu nic pokazać 🙂 Poza tym, chciałabym, żeby nauczył się najpierw jeździć dobrze na nartach, a później niech robi, co chce 😉 W ESF w naszej stacji kursy snowboardowe zaczynają się od 10 lat. Widziałam, że w innych ESF możliwe są już od 8 lat. Z kolei w szkole Vialattea mają lekcje dla dzieci od 6-7 lat.
Gdzie szukać instruktora narciarstwa
Oczywiście najłatwiej jest w szkołach, albo bezpośrednio na stronach ośrodka narciarskiego. Najbardziej podoba mi się system w Andorze w ośrodku Grandvalira, bo wszystko można zrobić szybko i wygodnie on-line. Zresztą sprawdźcie sami pod tym linkiem. Możecie wybrać datę i godzinę lekcji oraz wybrać instruktora mówiącego w różnych językach.
We Włoszech rezerwacje robimy mailowo, czasami nam odpowiadają czasami musimy wydzwaniać. Na miejscu w końcu zawsze się jakoś dogadujemy 😊
Instruktorzy narciarstwa w Alpach – Maison Sport
Jeśli nie chcecie korzystać z pośrednictwa szkoły, możecie bezpośrednio znaleźć instruktora przez stronę Maison Sport. Na stronie można znaleźć instruktorów w Austrii, Francji, Szwajcarii i we Włoszech i nie tylko w największych ośrodkach, ale także w tych mniejszych. Rezerwacje trzeba jednak robić ze sporym wyprzedzeniem. W wyszukiwarce wybieramy stację i datę pobytu i pojawiają się nam dostępni w tych dniach instruktorzy, z którymi kontaktujemy się bezpośrednio poprzez wiadomości w panelu strony. Instruktorzy są oceniani przez swoich uczniów, więc mamy pewność, że rezerwujemy z kimś godnym zaufania.
Dzieci na nartach – jak je ubierać
Wygodne ubranie to podstawa. Spodnie czy kombinezon? Ja nie jestem fanką kombinezonów. Na pierwsze dwa sezony kupiłam spodnie z regulowanym paskiem, bez szelek – wygodne, gdy trzeba iść do toalety. Służyły nam przez dwa sezony – trochę dłuższe w pierwszy, w sam raz na drugi sezon. I przy spodniach zostałam – czasami z szelkami, czasami bez. Fajne spodnie znajdziecie tutaj. Podobnie kurtki służą nam zazwyczaj przez 2 sezony.
Temat najważniejszy – ilość warstw. Ponieważ na narty jeździmy na południu Alp, często starcza nam tylko koszulka termiczna i kurtka. W chłodniejsze dni koszulka, polar i kurtka i koniecznie komin termiczny na szyję. Pamiętajcie, żeby nie przegrzewać dzieci. Nie oszczędzamy na dobrych rękawicach.
Sprzęt narciarski dla dzieci
Oczywiście na pierwszych wyjazdach wszystko wypożyczaliśmy, nawet kaski. Pomimo mojego wielkiego entuzjazmu, nie byliśmy pewni, czy dzieciom spodoba się przygoda na nartach. Później już kupiliśmy kaski w Intersport. Gdy mogliśmy stwierdzić, że dzieci polubiły narty, kupiliśmy używany sprzęt. Tutaj we Francji giełdy narciarskie są bardzo popularne i jest to normalne, że kupuje się na nich sprzęt dla dzieci. W naszej grupie “aktywnych” znajomych mamy 12 dzieci w różnym wieku i co roku wymieniamy się nartami i butami. Dzięki temu znacznie możemy zredukować wydatki przed sezonem 😊
Początek listopada, w Alpach spadł pierwszy śnieg na wysokości 2000 m npm. Nic nam nie pozostało, tylko czekać na rozpoczęcie sezonu 😊
Dokąd jechać na narty z dziećmi?
Sprawdźcie ten post z najciekawszymi stacjami narciarskimi we francuskich Alpach oraz ten z informacjami praktycznymi o Andorze.