Dziś zapraszam na spacer po jednej z moich ulubionych dzielnic Barcelony – Poblenou. Przez jakiś czas tu mieszkaliśmy i wciąż wracam tu z wielką przyjemnością. Lubię z jednej strony klimat małego miasteczka, który można znaleźć na uliczkach w okolicy lokalnej Rambli, i wielkomiejski z nowoczesną architekturą biurowców dzielnicy 22@, czyli barcelońskiej strefy nowych technologii. Do tego mamy jeszcze pozostałości po czasach świetności fabrycznej tej dzielnicy – Poblenou nazywane było katalońskim Manchesterem.
Zachowane budynki pofabryczne przekształcono w magazyny, biura i lofty. Charakterystyczne w krajobrazie dzielnicy są pofabryczne kominy z czerwonej cegły. Poza tym Poblenou leży blisko morza, ma dużo parków i wręcz wymaga chodzenia wszędzie piechotą, a to lubię najbardziej. Ewentualnie można skorzystać z roweru, bo jest tu płasko i przyjaźnie rowerom. Do Centrum metrem także nie jest daleko, dlatego też polecam wziąć Poblenou pod uwagę szukając noclegu na kilkudniowy wypad do Barcelony z dziećmi. Do wyboru macie tu duże hotele sieciowe, mniejsze hotele lokalne i mnóstwo apartamentów turystycznych.
W Poblenou jest mniej zgiełku niż w centrum, chociaż życie tu tętni od rana do nocy. Tu można wymieszać się z mieszkańcami, można zrobić zakupy w lokalnych sklepikach, można rozpocząć dzień od kawy w którejś z tysiąca kawiarni i udać się na spacer na pustą plażę (poza sezonem oczywiście), można pójść po południu z dziećmi do parku lub pospacerować po uliczkach odchodzących od Rambla del Poblenou. Nie brakuje tu barów i restauracji, a oprócz niezależnych sklepów w sąsiedztwie znajdują się dwa centra handlowe.
Poblenou – dzielnica tętniąca życiem
Poblenou zaczyna się przy Torre Agbar i Museu del Disseny, czyli muzeum wzornictwa (Metro Glòries). Tuż obok znajduje się niedawno odrestaurowana hala targowa znana przede wszystkim ze swojego targu staroci Els Encants. W nowym budynku znajduje się kilka barów i restauracji. Z drugiej strony dzielnicy mamy Forum z Muzeum Historii Naturalnej, czyli Museu Blau oraz centrum handlowe Diagonal Mar. Sercem dzielnicy jest Rambla del Poble Nou. Biegnie od alei Diagonal aż do plaży. Wzdłuż Rambli ruch jest ograniczony, więc na deptaku atmosfera jest bardzo rodzinna, gdzie nie spojrzeć królują wózki, a praktycznie cała Rambla to jeden wielki taras kawiarniany.
Równoległa do niej ulica Marià Aguiló też jest wyłączona z ruchu, znajdziecie tu równie ciekawe bary oraz sporo niezależnych sklepów, w tym sklep z zabawkami, księgarnie dla dzieci, kilka sklepów z dziecięcymi ubraniami. W dolnej części Rambli znajduje się kilka przyjemnych placów, gdzie można usiąść na kawę na którymś z kawiarnianych tarasów.
Parki Poblenou
W Poblenou nie brakuje parków i placów zabaw, praktycznie na każdym kroku można coś znaleźć. Przy plaży ciągnie się długi pas zieleni z kilkoma placami zabaw. Do moich ulubionych parków należy Parc del Centre del Poble Nou przy Alei Diagonal. Autorstwa francuskiego architekta Jean Nouvel wzbudzał kontrowersje m.in., ze względu na to, że na początku, gdy drzewa i krzewy były jeszcze niskie, nie było widać zamysłu architekta, a koszty utrzymania parku były bardzo wysokie. Teraz, gdy roślinność jest bujna, jest to jedno z ulubionych miejsc okolicznych rodzin, które okupują park zwłaszcza w weekendy. W Barcelonie bardzo popularne jest wyprawianie urodzin dzieci w parkach.
Drugim ciekawym parkiem jest Parc Diagonal Mar. To także dzieło znanych architektów – nieżyjącego już Enrica Miralles i jego partnerki Benedetty Tagliabue. Składa się z czterech części, w jednej z nich znajdziecie spory plac zabaw, z kolei z drugiej strony, niedaleko stawu znajduje się jedno z ulubionych miejsc maluchów – gigantyczne zjeżdżalnie.
Sprawdzone miejsca w Poblenou
El Tío Che to horchatería na rogu Rambli i Carrer del Joncar, jedna z lepszych w Barcelonie. Horchata to pochodzący z Walencji napój z orzeszków chufa, czyli ziemnego migdała (cibora jadalna). Może być albo uwielbiany, albo niecierpiany. Warto spróbować, aby mieć swoją opinię. A jeśli nie mamy ochoty na nowe smaki, to w El Tío Che skuśmy się przynajmniej na lody.
El 58 – bar o tej nazwie znajduje się pod numerem 58 Rambli del Poblenou i serwuje wyśmienite tapas, te tradycyjne oraz własne kreacje. Miejsce jest na tyle przestronne, ze można wjechać wózkiem. Polecane przez przyjaciół mieszkających w okolicy 🙂
La Artesana (Carrer de Sant Joan de Malta, 148) to niezobowiązujący bar z tapas i porcjami do podziału. Ostatnio byliśmy tu kilka razy, bo przyjaciele mieszkający w dzielnicy bardzo lubią tu zaglądać.
Bitácora Poblenou (Plaça de la Unió, 24) – to moim zdaniem najlepszy bar tapas w okolicy. Tuż obok hali targowej, mają kilka stolików na zewnątrz i baaardzo dobre tapas.
El menjador de la Beckett (228 Carrer de Pere IV) to bar tapas przy Teatrze Sala Beckett. Fantastyczny wystrój. Pyszne tapas w dobrej cenie, katalońskie wino, w tygodniu dania dnia i menu za 12 euro. W niedziele jazz na żywo. Malutki kącik dla dzieci.
Descubertas do Lusitano przy ulicy Llull 169 to prowadzona przez Portugalczyków knajpka, gdzie można posmakować tradycyjnych przekąsek: pierożków, pasztecików oraz dorsza atlantyckiego w kilku wersjach, a na deser babeczek Pastel de Nata.