Lucca spełniła moje wyobrażenia o Toskanii. Dużo bardziej niż zatłoczona Florencja. Jest urocza, pełna ciekawych zakamarków. Do tego wydała nam się miastem z muzyczną duszą- popołudniem ulicami sunęły tłumy młodzieży z instrumentami pod pachą. To, co mi się podobało w Lucca, to zdrowe proporcje między turystami i mieszkańcami, którzy załatwiają swoje codzienne sprawy w centrum – zakupy, wspomniana szkoła muzyczna – to miasto żyje prawdziwym życiem. Jeszcze nie przekształciło się w park atrakcji dla turystów.
Co prawda spędziliśmy tutaj raptem pół dnia i starczyło tylko na nieśpieszny spacer i przepyszny obiad, ale i tak było super. I wcale nie żałuję, że nie zobaczyliśmy leżącej tuż obok Pizy. Nie mamy parcia na odhaczanie najbardziej popularnych miejsc i robienia sobie zdjęć przy rozpoznawalnych zabytkach.
Otoczone murami centrum w Lucca nie jest bardzo duże, spokojnie można je przejść wszerz i wzdłuż w ciągu jednego dnia. Kościoły, pałace, patia – co chwilę znajdujemy jakiś detal, na którym można zawiesić oko. Mury wokół centrum zamieniono w parki, w których można znaleźć place zabaw dla dzieci.
Jedzenie
Obiad zjedliśmy w Osteria San Franscesco na placu San Franscesco. Sporo lokalnych klientów, wyglądali na zaprzyjaźnionych z obsługą restauracji, to zawsze mnie przekonuje do jakości miejsca. Nie zawiedliśmy się – dobre jedzenie w dobrej cenie.
Lucca – atrakcje dla dzieci
Mury i forteca na rowerze – kompleks parków na terenach dawnej fortecy ma w sumie 4 kilometry. Jedną z ulubionych rozrywek rodzin jest wycieczka rowerowa wzdłuż murów. Rowery można wypożyczyć m.in. tutaj.
Wieże Torre Guinigi i Torre delle Orro – można się na nie wspiąć i podziwiać widoki na miasto i okolicę
Wystawa Leonardo da Vinci – modele wynalazków Leonardo – idealne do obejrzenia z dziećmi!
Orto Botanico – Ogród Botaniczny – dla fanów flory, ale także sztuki nowoczesnej, ponieważ w ogrodzie organizowane są wystawy
Domus Romana – fantastyczna wystawa pokazująca, jak mieszkali rzymianie. Do tego można obejrzeć film o historii miasta. Organizują warsztaty dla dzieci – wybijanie monet, barwienie tkanin, etc.
Collodi (20 km od Lucca) – tu niestety nie dotarliśmy i bardzo żałuję. Malowniczo położone rodzinne miasteczko Carlo Collodi (Lorenzini), twórcy Pinokio. Główną atrakcją, oprócz samego położenia i architektury, są ogrody Garzoni oraz Park Pinokia.
Parco di Pinocchio – w Collodi leży ten trochę oldskulowy park z placami zabaw, starymi, karuzelami, muzeum Pinokio.
Przydatne linki
Italia Kids – dla planujących wyjazd z dziećmi do Włoch – pełen zestaw informacji o atrakcjach, noclegach, etc. we wszystkich regionach Italii
Le Mura di Lucca – informacja o zabytkach w Lucca
4 comments
Tak żałuję, że podczas mojej podróży do Toskanii nie udało się odwiedzić tego miasteczka. Super relacja i zdjęcia – Pozdrawiamy!
Dziękuję! Może przy kolejnej wyprawie się uda. Pozdrawiam
Wspaniały i mega przydatny jest Twój blog. Gustowny, że tak go określę, bardzo fajnie się wszystko przegląda i niejednokrotnie zbaczałam z mojego celu podróży, żeby przejrzeć kolejnego posta. “Obczajałam” na nim przez tydzień Prowansję i okolice, chcealiśmy w tym roku jechać tam na wakacje jako że od 4 lat jeździmy jak jacyś nawiedzeni do Toskanii, którą dosłownie wielbimy. Jednak pewne zbiegi okoliczności sprawiły, że prawdopodobnie jedziemy na Sardynię i wracając zahaczymy o Toskanię. No i tu ubolewam, że nie ma nic na temat Sardynii 🙁 ehh no trzeba samemu coś sklecić. Rok temu, z dziećmi w wieku 1,5r. , 3, i 5 pominęliśmy Lukkę, i tak dużo zawsze z nami wytrzymują wycieczek więc odpuściłam Lukkę na rzecz innym miasteczek, ale wiem że jest perełką więc w tym roku jej nie pominiemy. Fajnie ,że napisałaś o tym Collodi i ogrodzie botanicznym, to bym chyba przeoczyła, dzięki!
Bardzo dziękuję za miłe słowa. Moim zamierzeniem było, żeby blog był jak najbardziej przydatny. Co do podróży, to z dziećmi sporo zwolniliśmy i już nie nastawiamy się na oglądanie wszystkich “must see”. Ja wciąż mam problem, gdy “zostawiam” po drodze coś ciekawego. Na szczęście Abel mnie hamuje i ma rację. Wspomnienia są lepsze z miejsc, gdzie spędzamy trochę więcej czasu. Gdy się pędzi z miejsca na miejsce, to wszystko się zlewa i pamięta się tylko ten pęd :). Na Sardynię wybieraliśmy się w zeszłym roku, ale w końcu wylądowaliśmy w Portugalii. Mam nadzieję, że kiedyś tam dotrzemy, bo wyspa wygląda mi na bajkową.