Zanim przejdę do rozwodzenia się nad tym, co mi się podobało w Genui, podzielę się z Wami moją ostatnią refleksją na temat blogów. Co z tego, że gdzieś wyczytamy, że komuś jakiś miejsce się bardzo podobało lub zupełnie nie, jeśli nie nadajemy z tą osobą na tych samych podróżniczych falach. Ja przed wyjazdem do Genui natknęłam się na kilka kuriozalnych opisów miasta, że brudno, że imigranci, że Oceanarium ma beznadziejną architekturę… Żeby więc nikt nie zarzucił mi, że wprowadzam w błąd, kilka słów na temat tego, co lubię. Lubię miasta dekadenckie. Lubię miejsca autentyczne. Do szczęścia nie potrzeba mi dizajnerskich knajp ani hipsterskich vegan-restauracji, które wyglądają tak samo w Berlinie czy w Szczebrzeszynie. Lubię sobie wyobrazić przeszłość miasta patrząc na to, co z niej zostało. I lubię być przez nie zaskoczona. Aaa i najważniejsze – uwielbiam miasta przyjazne pieszym. Taka jest właśnie Genua i bardzo mi przypadła do gustu. Ale po kolei. Zwiedzanie Genui rozpoczęliśmy od Porto Antico, tu nocowaliśmy i rozpoczynaliśmy nasze spacery stopniowo przemieszczając się w stronę centrum.
Atrakcje dla dzieci w Genui
Genua jest wręcz stworzona do zwiedzania z dziećmi. Na pewno nie będą się tu nudzić. Nasze były zachwycone. W samym porcie jest tyle atrakcji dla maluchów, że nie starczyłoby nam kilku dni na skorzystanie z nich wszystkich. Oczywiście zaczęliśmy od Oceanarium, czyli Acquario di Genova – przygotowuję szczegółowy wpis. To prawda, jest drogo, ale jest ciekawie, jest fajnie zaprojektowane, dzieciaki były zachwycone. Warto. Można kupić bilet łączony do Oceanarium, ogrodu tropikalnego La Biosfera, windy widokowej oraz Muzeum Morskiego Galata. Byłam o krok od zakupu. Dobrze, że tego nie zrobiłam, bo byśmy z portu się nie wydostali.
Kolejna atrakcja w porcie to Città dei bambini e dei ragazzi, czyli miejsce, gdzie dzieci odkrywają naukę przez zabawę. Podzielone na osobne strefy dla maluchów w wieku 2-3 lata oraz dwie grupy wiekowe 3-5 i 5-12 lat. Miasto dzieci zapowiadało się super ciekawie. Szkoda, że jest otwarte tylko do 18.00. Akurat wtedy pojawiliśmy się z powrotem w porcie i mieliśmy ochotę jeszcze gdzieś zajść. W takich momentach zawsze myślę o Hiszpanii i jak fajne jest to, że miejsca są czynne dłużej i dzięki temu weekend można maksymalnie wykorzystać.
Punkt obowiązkowy dla małego wielbiciela przygód piratów to Galeon Neptun. Replika zbudowana na potrzeby filmu Polańskiego “Piraci”. Nie muszę chyba pisać, że dzieci były zachwycone. Co jeszcze można robić w Porcie? Jest kilka innych muzeów do zwiedzenia. Jest plac zabaw, bez rewelacji dla nas, dzieci twierdziły że jest fajny. Jest diabelski młyn, świecący się z daleka i przyciągający maluchy. Nie wiem, czy jest to atrakcja sezonowa, czy stała. Są rejsy po porcie i statki wypływające dalej…
Stare miasto w Genui
Kilka kroków od portu zaczyna się stare miasto. Moje pierwsze wrażenie to przeniesienie się w czasie do Barcelony sprzed kilkunastu lat, zanim miasto zalało się turystami i podobnymi do siebie kawiarniami i barami. Niesamowite jest to, ile jest tu autentycznych miejsc, kawiarni i sklepów. Jakby czas zatrzymał się w miejscu kilkadziesiąt lat temu. Praktycznie nie widać nowych miejsc. Fajnie jest więc dać się ponieść nogom i odkrywać zakamarki swoim rytmem. Oczywiście nie pominęliśmy pełnej pałaców ulicy Garibaldi. Nie dotarliśmy jednak do Domu Kolumba. I nie starczyło nam czasu, żeby zobaczyć wystawę Picassa w Palazzo Ducale.
Dzielnica handlowa
Przygonił nas tu deszcz i dzięki arkadom jakoś przeczekaliśmy. Tu także ma się wrażenie, że czas zatrzymał się dawno temu. Fajne wrażenie robią zawieszone w arkadach neony, posadzki i wymalowane sklepienia. Sklepy jak sklepy, jednak klimat jest fantastyczny. W okolicach znaleźliśmy także autentyczną halę targową ze wszystkimi lokalnymi przysmakami.
Punkty widokowe
To kolejna fantastyczna atrakcja Genui. My wjechaliśmy windą do Belvedere Castelletto, skąd rozciąga się widok na dachy miasta i port. Z braku czasu nie zrobiliśmy dłuższej wycieczki do wznoszących się nad miastem fortec i pozostałości murów. Dojeżdża się do nich koleją zębatą ferrovia a cremagliera Granarolo. A po spacerze do centrum można wrócić funikularem Righi-Zecca. Jeszcze jeden fajny pomysł na wycieczkę, to przejazd historycznym pociągiem Trennino di Casella, do miejscowości Casella właśnie. Trasa biegnie wzgórzami z widokiem na morze. W sumie pociąg przejeżdża w około godzinę 24 kilometry. Bilet rodzinny w dwie strony kosztuje 21 euro. Pociąg wyjeżdża z dworca Piazza Manin.
Auto bus Hop-on Hop-off
Jak już pisałam wcześniej, Genua jest stworzona do spacerów, więc korzystaliśmy z tego, ile się dało. Nie mieliśmy także ambitnych planów obejrzenia miasta w każdym szczególe. Dlatego nie zainteresował nas autobus turystyczny. Cała trasa trwa około 60 minut, chociaż można oczywiście wysiadać i wsiadać, ile się chce. Bilet jest ważny 48 godzin i kosztuje 15 euro dorośli i 8 euro dzieci w wieku 5-15 lat. Z kolei w biurze informacji turystycznej doradzono nam skorzystać z autobusu linii miejskiej nr 42. Cena dla rodziny to 9 euro w ramach tzw. Genua Pass x 4, który jest ważny 24 godziny. Może to być dobre rozwiązanie przy zwiedzaniu z dziećmi, które jeszcze nie są w stanie dużo chodzić.
Gdzie jeść w Genui
Jeśli chcecie zjeść szybko i w miarę smacznie – udajcie się do Eataly w porcie. To delikatesy, jak sama nazwa wskazuje, z włoskimi smakołykami. Sklep jest dosyć drogi. Ale w ramach Eataly funkcjonuje także birreria i restauracja oblegana przez lokalne rodziny. Tu ceny są przystępne. Bonusem jest fantastyczny widok na port. I bardzo sprawna obsługa. Co się sprawdza przy dwójce niecierpliwych czterolatków. My jedliśmy także obiad „jak u mamy” niedaleko bazyliki. Nasz sposób – zaglądamy do środka, jeśli widzimy przy stolikach lokalne rodziny, nie wahamy się ani chwili.
Noclegi w Genui
Genua nie ma zbyt wielu hoteli i są dosyć drogie. W samym porcie można się zatrzymać w hotelu NH Marina. My skorzystaliśmy z B&B dell’Acquariuo. To kilka mieszkań różnej wielkości w Porto Antico. Nasze na zdjęciach wyglądało trochę lepiej niż w rzeczywistości, wiadomo stare budynki. Pomimo kilku uszczerbków na ścianie przy wejściu było bardzo czyste. Jeśli tylko lubicie kolor pomarańczowy, który dominuje w wystroju wnętrza, to polecam. Apartamenty są idealnie położone, dosłownie 5 minut od portu i Oceanarium. Nasze mieszkanie było bardzo przestronne, z jedną sypialnią i łóżkami dla dzieci w części dziennej, z w pełni wyposażoną kuchnią. W cenie jest śniadanie – kawa, mleko, owoce, wody, jogurty, konfitury, słodkie bułeczki. Mieszkanie jest sprzątane codziennie. Do tego zajmuje się nim przesympatyczny Ulrich, który dba o wszystko, jest dostępny pod telefonem i służy pomocą, jeśli tylko jej potrzebujemy. Można skorzystać także z miejsca parkingowego blisko mieszkania w cenie 12 euro za dobę.
5 comments
A jak dostaliście się do samej Genui z Polski? Ja myslalam o locie do Bergamo ale to jest kawał drogi..
Mieszkamy w Prowansji, więc samochodem – 4 godziny z kawałkiem.
Z Bergamo 200 km, jeszcze nie jest najgorzej.
Świetna relacja! Proszę o wskazówki co można zwiedzić obok Genui jak już wszystko tam zobaczymy z dziećmi co Pani napisała i jeśli można link do apartamentu. Dziękuję z góry i pozdrawiam. P. S. Lecimy na 10 dni. Mieliśmy popłynąć w tygodniowy rejs, ale są za drogie, więc zostaniemy.
Cieszę się, że post się przyda 🙂 Polecam Camogli i Portofino, albo pojechać do Rapallo i tam statkiem do Portofino. Jednak najfajniejsza wycieczka to ta do Cinque Terre – są bezpośrednie pociągi z Genui (130 km) do miasteczek lub szybsze połączenie do La Spezia i tam można zmienić na lokalny. Bliżej Genui nad morzem ładne jest Nervi, też można dojechać pociągiem. Link do apartamentów https://booki.ng/2V64qpX
Pozdrawiam, Kasia
Genua z dzieckiem to super pomysł. Rewelacyjne akwarium z konikami morskimi na samym wejściu. po prostu bomba
Punkty widokowe absolutne must see. szczególnie sposób doatrcia do nich. na jeden kolejka jak na Gubałówkę ale częściową w skałach i wspomniana “magiczna” ukryta winda na Belvedere Castelletto
szczerze polecam. bylismy z 5latkiem