No i zaczęło się. Skończyły się podróże, a zaczęło rozpisywanie tygodniowego grafiku! Muzyka, rysunek czy zajęcia sportowe dla dzieci? Co wybrać? My mamy tak jasną sytuację w tym roku, że ustalenie grafiku to czysta formalność. Dzieciaki mają już swoje ulubione sporty, do tego nie ma zajęć w szkole w środy, więc zamieniam się w mamę-taksówkarza i wożę je z jednego treningu na drugi. I zupełnie mi to nie przeszkadza. Jednym z plusów mieszkania w małym mieście jest to, że wszystko mamy na wyciągnięcie ręki. Plusem mieszkania w małym mieście we Francji jest to, że jest tu setka stowarzyszeń i klubów sportowych i można dosłownie uprawiać wszystkie możliwe sporty. Ktoś mógłby powiedzieć, że lekko przesadzamy z liczbą zajęć sportowych. Ale moje dzieci lubią je wszystkie i trudno byłoby nam z tego zrezygnować. Jak wykorzystuję czas treningu – na odrabianie lekcji z tym, które akurat treningu nie ma. Bo prac domowych mamy wyjątkowo dużo, o czym pisałam tutaj.
Ambicje rodziców a zajęcia dla dzieci
Gdzieś spotkałam się z taką opinią, że rodzice zapisując dzieci na różnego rodzaju zajęcia, spełniają swoje ambicje. Pewnie jest w tym część prawdy. Być może nie ambicje, ale jakieś niezrealizowane marzenia. Pamiętam doskonale, gdy kiedyś poszłam z mamą odebrać naszego sąsiada z gimnastyki i byłam pod wielkim wrażeniem sali pełnej przyrządów i że od razu zachciałam tam chodzić. Gdy byłam już starsza, zaczynałam trenować różne sporty, ale w żadnym nie wytrwałam i tego chciałabym uniknąć. Chciałabym, żeby moje dzieci uprawiały sport, który je porywa i żeby nie porzuciły treningów. Myślę, że systematyczne treningi są niezbędne, gdy ma się kilkanaście lat. Stanowią doskonałą odskocznię od nauki, od ekranów, a także od problemów wieku dorastania. Ja bardzo żałuję teraz, że w pewnym momencie przestałam uprawiać sport. Dopiero po kilku (straconych pod tym względem) latach wróciłam do aktywności fizycznej.
Dzieci i aktywność fizyczna
Prawda jest taka, że moje bliźniaki są w ruchu od urodzenia. Bo aktywność fizyczna jest dobra na wszystko. Moim sposobem na „siedzenie w domu z dziećmi”, na dodatek w nowym kraju, było przemierzanie codziennie długich kilometrów na spacerach. A gdy już dzieci zaczynały chodzić, nie było dnia, żebyśmy nie byli na placu zabaw, codziennie innym 😉. Tylko rodzice dzieci pełnych energii zrozumieją, dlaczego nie byłam w stanie wytrzymać w domu z dwójką nadzwyczaj żywych osóbek. Szybko znalazłam zajęcia także dla nich – baby gym od ok. 10-tego miesiąca życia w fajnie urządzonej sali. Za każdym razem, gdy spotykałam właściciela, opowiadał mi, że cały materiał zamówił w Polsce, w mieście Lodz 😊
Następny etap naszej aktywności to moment porzucenia wózka. Odstawiliśmy bliźniaczy wózek bardzo wcześnie, bo szczerze mówiąc mieliśmy go trochę dość. Dzieci chcąc nie chcąc musiały przyzwyczaić się do przemierzania długich kilometrów na nogach, bo tak spędzamy wolny czas. I tak już nam zostało – weekendy są po to, żeby się ruszać! A w tygodniu?
Zajęcia sportowe dla najmłodszych dzieci
Przy tak dużym wyborze, jaki tu mamy, od pierwszych lat przedszkola można dosłownie przebierać w ofercie. Zajęcia dostępne dla 3-latków to gimnastyka, tenis i judo. I oczywiście taniec. My zaczęliśmy od tenisa – tak naprawdę to rozwój motoryki, tylko że z rakietą. W drugim roku przedszkola, czyli gdy dzieci miały 4,5 lat dodaliśmy judo oraz odpowiednio gimnastykę i futbol. Ja nie planowałam piłki nożnej, wydawała mi się najbardziej na świecie banalnym sportem. Ale ponieważ najlepszy kolega Ivana, nierozstający się z piłką od czasu gdy zaczął chodzić, rozpoczął zajęcia w klubie swojego brata, Ivan też zapragnął. Z kolei gimnastyka okazała się być strzałem w 10 w przypadku Ady! I po dwóch latach mogę powiedzieć, że to jest jej pasja. Ona po prostu tym żyje. W tym roku rezygnujemy z judo, bo nie było jednak zapału. A zimą oczywiście wybieramy się na narty.
Co zajęcia sportowe dają dzieciom
Uważam, że sport jest fundamentalny w rozwoju dzieci – daje im pewność siebie, spełnienie, uczy pokonywać własne słabości. Dzieci uczą się także, że nic nie przychodzi od razu, że wszystko trzeba sobie wypracować. Poza tym zajęcia sportowe to kontakt z rówieśnikami spoza szkoły, nowe przyjaźnie, poczucie przynależności do zespołu… mogłabym wymieniać w nieskończoność. Ach i jeszcze odkryłam, że nawet piłka nożna uczy myślenia i przewidywania!
Jest jeszcze jeden bardzo ważny aspekt związany z hobbistycznym uprawianiem sportu. W naszej sytuacji, gdy zmieniamy kraj zamieszkania co jakiś czas, sport pozwala odnaleźć się w nowym miejscu. Począwszy od oswojenia z językiem – mam już za sobą zajęcia sportowe po katalońsku i po francusku, gdy jeszcze do końca nie rozumiałam dobrze języka – po nawiązywanie nowych znajomości. Gdy przeprowadziliśmy się do Francji i Abel zapisał się do klubu nurkowego, zostaliśmy w nim bardzo serdecznie przyjęci i zaczęliśmy wyjazdy całą rodziną. Podobnie poznałam fajnych ludzi na wyjazdach z grupą nordic walking. Z naszą tutejszą paczką połączył nas także aktywny tryb życia – rodzinne wędrówki po górach wiosną i jesienią i narty zimą. Abel ma też grupę, z którą gra w padel. Mój kolega z pracy po przeniesieniu się z Paryża do Prowansji pierwsze co zrobił, to było znalezienie sobie klubu kolarskiego i od razu miał z kim umawiać się na sobotnie przedpołudnia. Gdy syn koleżanki pojechał na studia podyplomowe do Bilbao, pierwsze kroki skierował do szkółki futbolowej, w której zaoferował się jako trener. Momentalnie miał nowych, a co najważniejsze miejscowych, znajomych. Przykłady tego, jak sport pomaga w nowym miejscu zamieszkania mogłabym jeszcze długo wymieniać.
Czy warto wysyłać małe dzieci na zajęcia sportowe
Oczywiście są dwie teorie. Pierwsza to ta, której jestem zwolenniczką, że jak najbardziej. Według drugiej, zajęcia sportowe dla dzieci kilkuletnich nie mają sensu, bo nic im to nie daje, a 5-latek nie rozumie nic z tego, co mówi trener. Uważam, że po pierwsze rozumie o wiele więcej niż nam się wydaje. Po drugie, jeśli zajęcia są dopasowane do etapu rozwojowego dziecka, na pewno wspaniale wpływają na motorykę. A poza tym aspekt najważniejszy – dzieci potrzebują się ruszać. Codziennie! Nie tylko od święta. Nie zapominajmy o raportach z ostatnich lat: Dzieci spędzają na dworze mniej czasu dziennie niż więźniowie. Polskie dzieci w czołówce Europy jeśli chodzi o nadwagę. 40% Polaków nie uprawia żadnego sportu itd. I jeszcze jeden polski problem – SMOG. Nawet jeśli udaje nam się spędzać dużo czasu z dziećmi na świeżym powietrzu przez cały rok, to zimą sprawa się komplikuje przez SMOG. Poza tym, kiedy mamy zabierać je do parku? Nawet tu na Południu Europy, gdy przyjeżdżam zimą po dzieci do szkoły, jest już ciemno. Zimą tylko na zajęciach sportowych można zagwarantować dzieciom odpowiednią dawkę ruchu w tygodniu!
Zajęcia sportowe dla dzieci – jak to się robi we Francji
Pamiętacie komentarze po tym, jak Francja wygrała mundial? Te nieprzyjemne o pochodzeniu zawodników? Czy jednak komentujący zastanowili się, skąd w najlepszej drużynie świata biorą się zawodnicy o tak różnym pochodzeniu? A więc stąd, że we Francji sport jest dostępny dla wszystkich dzieci! Bez względu na zamożność rodziny. Opłaty za zajęcia są tak śmiesznie niskie, że aż nie do uwierzenia. Przykład? Za piłkę płacimy 200 euro na rok, czyli około 85 PLN miesięcznie! To jest niewyobrażalne ani w Polsce, przynajmniej w moim Gdańsku, ani w Hiszpanii. W Barcelonie musiałabym wydać co najmniej 230 PLN na miesiąc. Jeszcze tylko dodam, że w naszej okolicy (miasto 26 tys.) mamy co najmniej 3 kluby piłkarskie ze świetnie zorganizowanymi szkółkami! Jedziemy dalej, tenis kosztuje nas 100 PLN miesięcznie za dziecko. Ale … w zeszłym sezonie dostaliśmy od Federacji dodatkową godzinę treningu tygodniowo gratis, przez 10 tygodni!
To jest najlepszy obraz tego, jak funkcjonuje tutaj system. W sport po prostu inwestuje się ogromne pieniądze. Wszędzie! Także na takiej prowincji jak nasza. A co najważniejsze, inwestuje się w trenerów i przygotowuje się ich do pracy z małymi dziećmi. Są wysyłani na kursy, robią specjalizacje „baby”. I to widać po ich podejściu do maluchów. Obserwuję ich i podziwiam za empatię i cierpliwość, za to jak potrafią wytłumaczyć dzieciom, o co im chodzi i co mają robić. Obserwuję także dzieci i zwłaszcza w czerwcu byłam pod wrażeniem postępów, jakie zrobiły przez cały rok szkolny. Jeśli więc jesteście teraz w momencie podejmowania decyzji i zastanawiacie się, czy to dobry pomysł zapisać kilkuletnie maluchy na zajęcia sportowe, zapewniam Was, że będą to najlepiej wydane pieniądze.
O czym marzą młodzi sportowcy? W tym poście znajdziecie pomysły na prezenty dla aktywnych dzieci.
1 comment
Ja swoje dziecko zapisałem do akademii piłkarskiej FFK SPORT, gdy miało 7 lat i uważam to za świetny wybór 🙂